forum

Ikuss

no wlasnie i tego nie lubie

aaan

nie lubię jak ktoś marnuje swój czas na siedzenie i użalanie się nad sobą.

e

nie lubię strachu.

Ikuss

nie lubie strachu .
Nie lubie tego strasznego chaosu.

Maryś

nie lubię wiedziec że to mnie denerwuje i dlaczego mnie denerwuje. to też mnie zresztą denerwuje.

rycuniak

nie lubię wstawać rano po naukowej nocy...

A

mam katar:/

Maryś

nie lubię mpk. zwłaszcza na zakrętach.

Ikuss

oj tak.
kataru nie lubię. a włąsnie go mam ;/

rycuniak

o nie cierpię gdy jadę autobusem a panowie stojący za mną i obok mnie pociągają nosem, jakby nie mieli chusteczek. To jest irytujące bardzo...
a po drugie kiedy dziewczyna udaje taką wyluzowaną i zaczyna śpiewać ( o ile można to nazwać śpiewem - raczej wyć jak kot, czy tam miałczeć) po czym puszcza piosenke z teleofnu i udaje, że zna słowa i śpiewa...
To moja przygoda w MPK dzisiaj... STRASZNE... porzucę to MPK chyba bo sytuacje w nim są nadzwyczaj irytujące...

e

stał ktoś kiedyś w powietrzu? ( fajna sprawa. ) albo nie zmieścił się do autobusu na drugim przystanku od początkowego?albo moze słyszał jak kierowca wygania panów kontrolerów z autobusu, na wniosek buntu pasażerów? takie atrakcje tylko w 40.

nie lubię być na skraju wyczerpania i mieć niezrozumianych snów z towarzyszącym lękiem przy budzeniu się.

aaan

to było zacząć z nią śpiewać:P ciekawe jakby zareagowała. zdarzyło się, kiedyś jak jechałam z Laguną to jeździłyśmy od początku autobusu do końca tak w powietrzu i jeszcze wszystkie okna były pootwierane, ale akurat to się mi podobało, dziewczynom chyba też.

tracić oddechu i gdy wszystko płynie nie tam gdzie trzeba, gdy za mało to za dużo, a za dużo to za mało.

e

(chodziło mi o taki ścisk że ludzie swoimi ciałami stwarzają "opozycje" a raczej "oparcie" i nogami można podyndać sobie w powietrzu :P o ile starczy miejsca na machanie)

słonko

łaaaa... podróże autobusem.. haha... pamiętam *-*
Nie lubię mieć Wf z chłopakami... Nie lubię nie mieć pomysłów na rysunku...
NIe lubię gdy z pędzli wychodzą włoski... NIe lubię gdy mój ulubiony kolor farby mi się kończy w naj mniej odpowiednim momencie...nie lubię gdy łamie mi się ołówek... gdy Boguś chodzi między sztalugami, gdy Karolina gada mi jaka ona jest utalentowana (ja się wtedy załamuję... T,T) I gdy Ala zaczyna gadać, że jest beztalenciem... (nie prawda! T,T ona jest wspaniała ^^)

e

wszystko ma swoje uroki ;-) czesem i tego by brakowało M ;-)