forum

aaan

w końcu! no! :)
co do ścisku tez tak miewam i to często.

tej luki pomiędzy zdjęciami, trzeba ją zapełnić.
chodzić sama, a przecież.aj.
gdy muszę wołać by zauważono mnie chodzi stoję na w prost.
dziwnej ciszy, jakby przed burzą...

słonko

Fr.... T,T Nie lubię gdy mam masę pomysłów...
a nie umiem tego przenieść na kartkę.

Maryś

zdaje się, że rozpętałam prawdziwą mpk-ową dyskusję.
nie lubię nie móc się skupic i nie móc wyciągnąc na światło dzienne tego, co we mnie zamieszkuje.
nie lubię konczyc i wracac na powrót do świata szarych śmiertelników.

aaan · Wysłany: Śro 15:52, 18 Mar 2009 Temat postu:

Czuć się jak stare zrzędliwe babsko.

Maryś · Wysłany: Śro 15:54, 18 Mar 2009 Temat postu:

a czesto tak się czujesz?
i jak wygląda to zrzędliwe babsko? :)

aaan · Wysłany: Śro 16:09, 18 Mar 2009 Temat postu:

co to jakaś poradnia?
wygląda różnie, ale napewno jest obolałe i jęczące.

Maryś · Wysłany: Śro 21:21, 18 Mar 2009 Temat postu:

oj.
[reklamy uczą, że najlepszy jest rutinoscorbin]

nie poradnia. to tylko wścibska marysia, którą masz nieszczęście znac. przepraszam, nie chciałam cię urazic, jeśli to zrobiłam.

aaan · Wysłany: Czw 0:21, 19 Mar 2009 Temat postu:

Oj rutinoscorbin tu nie pomoże, tu trzeba innych, ale nie mogę łączyć, więc musze to jakoś przeżyć.
Oj nie uraziłaś, tylko denerwuje mnie mój stan. Miło, że się mną interesujesz:* Jak już pisałam zrzędzę wiec kończę już pisanie.

Maryś · Wysłany: Pon 11:47, 23 Mar 2009 Temat postu:

zrzędzic każdy może, ja zawsze zrzędzę w nieszczęsnych zeszytach ;)

aaan · Wysłany: Wto 23:28, 24 Mar 2009 Temat postu:

móc może ale nie musi.

Maryś · Wysłany: Pią 23:09, 27 Mar 2009 Temat postu:

poprawka: zrzędzic każdy musi przynajmniej kilka razy do roku.
choc przesada w drugą stronę bywa szkodliwa.

Maryś

nie lubię bolących nóg i lenia tuż przed świętami.

rycuniak

nie lubię gdy nie wiem na czym stoję, gdy nie wiem co będzie jutro, nie lubię czekać na coś od długiego czasu, który przeciąga się w lata...

Maryś

?
lata - to faktycznie długo.

nie lubię odkrywac własnego bezsercostwa.

Maryś

nie lubię na siłę, ze świadomością psucia innym. tej niechęci, zrezygnowania. nie lubię smutnych pożegnań ze wzrokiem utkwionym, nie lubię patrzec wstecz na to, co wydarzyc się mogło w świecie rónoległym.